Szpital w Końskich mocno ceni informację publiczną. Zaporowa cena po pytaniu o wynagrodzenia.

Ponad 10,5 tys. złotych zażyczył sobie szpital w Końskich za udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące m.in. jego zadłużenia, wynagrodzeń i udzielonych nagród.

To jedyny taki przypadek w województwie świętokrzyskim i jedyny przypadek w historii naszej działalności.

W naszym stowarzyszeniu zdajemy sobie sprawę, że placówki medyczne są w trudnej sytuacji, która często wynika m.in. z problemów systemowych.
Aby przeanalizować sytuację, podobnie jak w 2019 roku, wystąpiliśmy do większości placówek medycznych w regionie oraz wiodących ośrodków w kraju z pytaniami dotyczącymi m.in. zadłużenia, postępowań komorniczych, liczby zatrudnionych osób, wynagrodzeń oraz ewentualnych podwyżek i nagród na poszczególnych stanowiskach. Upomnieliśmy się również o techników elektroradiologii, którzy od lat zgłaszają dysproporcje w wysokości wynagrodzeń w publicznych placówkach medycznych.
Pytaliśmy także o liczbę pracowników, którzy powinni poddać się obowiązkowemu szczepieniu na COVID-19, liczbę łóżek covidowych oraz realizację kontraktów z NFZ dla pacjentów niezakażonych koronawirusem w 2021.

Pytania zostały wysłane do blisko 20 placówek, przyznajemy – pytań nie było mało, ale akcję prowadzimy raz na kilka lat. Zawsze jesteśmy elastyczni, jeśli placówki mają problem z uzyskaniem szczegółowych informacji, modyfikujemy zakres, żeby udzielenie informacji było łatwiejsze, ale pozwalało wyciągnąć wnioski i zestawić z odpowiedziami, np. NFZ.

Tym bardziej zaskakujące było zachowanie dyrekcji Zespołu Opieki Zdrowotnej w Końskich.
Najpierw zastępca dyrektora szpitala, Jerzy Grodzicki, poinformował, że odpowiedź nie może być udzielona w ustawowym terminie 14 dni. Twierdził, że pytań jest tak dużo, że odpowiedź wymaga „zaangażowania pracy kilku oddziałów i wielu osób.” Argumentował, że ze względu na absencję pracowników spowodowaną wirusem SARS-CoV2, szpital nie może wywiązać się z obowiązku „w tak krótkim czasie”. Proponował udzielenie odpowiedzi do 18 marca i dopytywał, jak ma rozumieć pytanie o „zadłużenia niewymagalne”.
Wyjaśniliśmy więc, jaka jest intencja naszych pytań, m.in. że wynikami analizy chcemy zainteresować opinię publiczną. Zaznaczyliśmy, że proponowany termin udzielenia odpowiedzi jest zgodny z ustawą i nie stanowi problemu.

Szpital odezwał się wcześniej i naliczył ponad 10,5 tys. zł

Gdy wydawało się, że sprawa jest wyjaśniona, dyrektor ZOZ w Końskich, Wojciech Przybylski, 14 lutego poinformował, że udzielenie informacji publicznej będzie oznaczało dodatkowe koszty dla szpitala i dlatego będzie wnioskował o ich pokrycie przez nasze stowarzyszenie. Wyliczył, że chodzi o 10 571 zł.
Tym razem już nie wspominał o problemach spowodowanych koronawirusem. Stwierdził, że „po dokładnym przeanalizowaniu pytań” odpowiedź „wymaga działań organizacyjnych i zaangażowania środków osobowych, które zakłócą normalny tryb pracy poprzez oderwanie pracowników od bieżących zadań”.
Dlatego, zdaniem dyrektora, przygotowanie informacji „wymaga zaangażowania pracowników w ich czasie wolnym”. Postanowił więc zawrzeć z nimi umowy zlecenia, żeby przygotowali odpowiedzi „poza czasem pracy”.
Wyliczył, że to będzie oznaczało dla szpitala poniesienie dodatkowych kosztów, ponieważ konieczne będzie zawarcie aż 11 umów: po pięć z pracownikami Działu Służb Pracowniczych oraz Sekcji Płac i jednej z pracownikiem Działu Organizacji i Nadzoru .


Co ważne, chociaż pismo dyrektora pochodzi z 14 lutego, to oczekuje on, że nasze stowarzyszenie ustosunkuje się do tej informacji – oraz wyliczeń – do 15 lutego, czyli w ciągu jednego dnia.


Za co płaci wnioskodawca?
Trzeba wyjaśnić, że zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, dostęp do informacji jest bezpłatny. Ale w ustawie jest też zastrzeżenie, że organ może pobrać od wnioskodawcy opłatę, jeżeli ponosi „dodatkowe koszty” związane z udostępnieniem informacji we wskazany we wniosku sposób. W praktyce np. samorządy naliczały opłaty za płyty CD, jeżeli wnioskodawca oczekiwał informacji na płycie, lub za ksero.
Zdarzają się też przypadki, że organy zlecają przygotowanie informacji osobom zewnętrznym lub pracownikom „po godzinach”, a kosztami próbują obciążyć wnioskodawcę.

Szpital 14-krotnie skraca termin

Jak będzie w przypadku szpitala w Końskich zobaczymy, gdyż sprawy nie odpuszczamy chociaż wiemy, że może ciągnąc się miesiącami. Pewne jest, że szpital już nie dotrzymał 14- dniowego, ustawowego terminu na powiadomienie naszego stowarzyszenia o konieczności naliczenia opłaty. Mówiąc wprost – szpital się spóźnił.
Co więcej, dyrektor szpitala w Końskich, wyznaczając tylko jeden dzień na odpowiedź, nie zastosował przepisów wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej.
W art. 15 ustawy jest bowiem napisane, że udostępnienie informacji następuje po upływie 14 dni od dnia powiadomienia wnioskodawcy, „chyba że wnioskodawca dokona w tym terminie zmiany wniosku w zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji, albo wycofa wniosek”. Innymi słowy – dyrekcja Zespołu Opieki Zdrowotnej w Końskich skróciła dwutygodniowy termin na decyzję do jednego dnia.

Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy.


Jeśli chcecie nam pomóc w dalszej działalności na rzecz jawności, możecie nas wesprzeć !

1️⃣) polub post
2️⃣) udostępnij post
3️⃣) wesprzyj nas dowolną kwotą 07 1930 1800 2630 0626 3557 0001 (BPSSA O. w Kielcach)
Dziękujemy
Stowarzyszenie RIO